Pomady w Barber Lublin

Lista męskich kosmetyków do stylizacji włosów jest dosyć długa. Wśród wosków, żeli, glinek, past i kremów łatwo się zgubić. Dlaczego w barbershopie najczęściej używamy pomady i zachęcamy naszych Gości właśnie do tych produktów?

Pomady są najbardziej wszechstronnym produktem stylizacji włosów dla mężczyzn. Nie są produktem unisex – mają fantastyczne męskie zapachy. Doskonale działają, nie kruszą się i nie sypią płatkami na ramiona. Są również mega wydajne – jedno opakowanie – chociaż znacznie droższe niż produkty drogeryjne – starczy na długo.

Nawet jeśli kiedyś zniechęciłeś się do męskich produktów do stylizacji włosów, bo próbowałeś ułożyć rewelacyjną fryzurę tanim odpowiednikiem – koniecznie daj im jeszcze jedną szansę!

Jak dzielimy pomady?

1. Pomady wodne – orthodox lub water soluble.

Można je nakładać na suche lub lekko wilgotne włosy, więc kiedy rano twoja dziewczyna okupuje łazienkę i nie możesz dostać się do suszarki – wodna pomada sprawdzi się nawet przy szybkim układaniu włosów nad kuchennym zlewem. Po użyciu – zasycha na głowie, ale nie sypie się na ramiona jak tani żel.
Właśnie dzięki temu zasychaniu na głowie – raz ułożona fryzura trzyma się cały dzień, ale z drugiej strony można ją łatwo poprawić zmoczonym grzebieniem. Pomada wodna łatwo się zmywa.

2. Pomady woskowe

Ich skład opiera się o wosk i olejki, więc łatwo sobie wyobrazić, że nie zasychają na włosach i nadają im zdrowy wygląd. Rzeczywiście, naturalny skład i mix olejków działa odżywczo na włosy. Również zapach dłużej utrzymuje się na fryzurze, którą można poprawiać w ciągu dnia, ponieważ pomada nie zasycha.

O czym należy pamiętać: jeśli masz rzadkie, cienkie włosy, pomady woskowe mogą obciążać całą fryzurę. Po drugie: pomady woskowe trudniej zmyć z włosów. No i – zupełnie jak z większością kosmetyków – nie można przesadzić z ilością. Włosy będą wtedy wyglądały na przetłuszczone.

Skoro już mowa o ilości nakładanej pomady – poeksperymentuj z tym, co najlepiej sprawdza się na Twoich włosach. Zacznij od ilości jednego/dwóch ziarenek grochu, które rozetrzesz między palcami i wetrzesz we włosy – i ewentualnie zwiększaj ilość, aż osiągniesz wymagany efekt. Za dużo pomady to nie jest dobry pomysł, przecież nie chcesz osiągnąć efektu „żelusia” z lat 90tych. A tak właśnie może się to skończyć – tłuste włosy przy pomadach woskowych lub efekt skorupy kasku motocyklowego przy wodnych. Stonowana ilość produktu na włosach wygląda po prostu lepiej!

3. Pomady unorthodox, czyli wodno-woskowe

Łączą cechy obydwu rodzajów, zazwyczaj droższe od klasycznych pomad. Mówiąc w uproszczeniu – jeśli dopiero zaczynasz zabawę z dobrymi, barberskimi kosmetykami męskimi – akurat te zostaw dla zaawansowanych.

4. Glinki (clay’e) – czyli pomady z dodatkiem glinki

Trochę bardziej kleiste wersje pomady, mają tendencję do mocniejszego chwytu i matowego wykończenia. Nadają efekt pogrubienia włosa bez obciążania całej fryzury. Świetnie odżywiają włosy i skórę głowy.

Co jeszcze warto wiedzieć?

Większość pomad dostępnych na polskim rynku jest zagranicznych, chociaż kilka dobrych polskich produktów może pochwalić się rewelacyjną jakością. Dlatego warto rozumieć oznaczenia na opakowaniu. Każdy produkt oznaczony jako shine będzie miał wysoki połysk, matte – nie da połysku wcale. Chwyt jest oznaczony angielskim terminem hold, poczynając od najniższego low, poprzez medium, aż po maximum/firm/strong hold.

70 zł za pomadę? To chyba lekka przesada!

Nie ma chyba faceta, który chociaż raz w życiu nie próbował zrobić z siebie Davida Beckhama przy pomocy drogeryjnych produktów. Niektóre gumy i żele kosztują 7,99 więc po co wydawać 70 zł na Uppercut Deluxe? Czy producenci przypadkiem nie chcą zarobić na odrodzonej modzie na barbering?

Zupełnie jak przy innych kosmetykach, dobre pomady nie mogą być tanie, ponieważ same składniki osiągają wysokie ceny. Jak i olejki do brody – dobre kosmetyki są drogie. W dodatku – jak już wspomniałem – są to w większości produkty zagraniczne lub niszowe polskie produkty rzemieślnicze i jako takie zawsze będą droższe od masowo produkowanych kosmetyków drogeryjnych albo „no name’ów” z dyskontów.
Dlaczego nie warto kupować tanich pomad lub innych kosmetyków do stylizacji męskiej fryzury?

  • uniwersalne produkty drogeryjne są tworzone z myślą o typowym przeciętnym odbiorcy, czyli panu o bardzo krótkich włosach. Bardziej świadomy mężczyzna po prostu się rozczaruje. Tanie kosmetyki nie działają, albo przeciwnie – tworzą skorupę nie do ruszenia.
  • wyschnięty drogeryjny żel pozostawia na włosach osad albo – jeszcze gorzej – sypie się z włosów płatkami na ramiona, jak jakiś arcyłupież. To jest zresztą nagminne wśród tanich produktów.
    włosy nadmiernie wysychają i na dłuższą metę – ze względu na użyty w żelu alkohol – mogą się niszczyć. Cytując reklamę – włosy stają się łamliwe. Nie tylko włosy, ale i skóra pod nimi staje się sucha i podrażniona.
  • tańsze zamienniki mają słabszą wydajność i są nieekonomiczne. Nie dość, że musisz nakładać więcej kosmetyku na włosy, to jeszcze trwałość raz ułożonej fryzury pozostawia wiele do życzenia. Z kolei dobra pomada, kupiona w barbershopie, starczy na długo.
  • produkty drogeryjne to w większości produkty unisex. Nawet jeśli opakowanie jest w „chłopięcych” kolorach, sam kosmetyk rzadko ma męski zapach. Z dobra pomadą to nie problem – zapach jest trwały i przyjemny. Zresztą, po użyciu zapytaj swoją dziewczynę.

Więc jak wybrać pomadę? Moja rada: kupuj te z z wyższej półki i eksperymentuj.

„Dziękuję, kapitanie Oczywistość, ale jak eksperymentować z produktami w takich cenach?” Co racja to racja – dlatego następnym razem, kiedy odwiedzisz mnie w The Razors Edge Barbershop zapytaj o różne pomady – zawsze mamy kilka „otwartych” egzemplarzy, których używamy na naszych Klientach. Podpowiem, pokażę, wytłumaczę i pomogę wybrać dobry produkt na start.

Do zobaczenia, Tomek – barber lublin
www.facebook.com/barberlublin

pomady w barber Lublin